Wszyscy opisują swoje marzycielskie spotkania więc i na mnie w końcu przyszedł czas. Kiedy w grudniu 2009 roku dołączyłam do Marzycielskiej Poczty, nawet nie myślałam, że będę tutaj tak długo.. i że uda mi się poznać któreś z dzieci osobiście. A tymczasem udało mi się poznać kilkoro Naszych Małych Wspaniałych Marzycieli.
Pierwsze spotkanie
Pierwsze spotkanie odbyło się w Opolu… w zasadzie dzięki Aci, która rzuciła na profilu Natalki Sidło, że może się spotkać w Opolu… z racji tego, że tam studiuję zgraliśmy się weekendami i spędziliśmy ze sobą cudowne 4 godziny. Jak wiadomo, przy pierwszym spotkaniu byłam trochę zestresowana… bałam się jak zareaguje na takie spotkanie Natalka, jak zareagują jej rodzicie… okazało się że cały ten stres był zupełnie niepotrzebny. Ciepłe przyjęcie przez panią Asię i pana Darka bardzo mile mnie zaskoczyło, otwartość Natalki jeszcze bardziej. Beata pewnie zgodzi się ze stwierdzeniem, że były to najwspanialsze 4 godziny październikowej soboty. Tysiące razy uściskana przez Natalkę.. zadowolona wspólną zabawą w kawiarni.. szczęśliwe wróciłam do domu mając nadzieję, że nie było to ostatnie Nasze spotkanie. I nie ostatnie spotkanie z Marzycielskim dzieckiem.
Z Kubą na drugim spotkaniu
Nie musiałam długo czekać, bo już w grudniu udałam się w odrobinę ciężką podróż do Warszawy.. na Mini Zlot Marzycielskich Przyjaciół Kuby Ostasza. Do samego końca mój wyjazd nie był pewny.. bo przecież zajęcia na studiach, daleka droga pociągiem… jednak udało mi się pobyć z Nimi kilka godzin. Kuba, który jakoś od samego początku był bliski mojemu sercu, okazał się jeszcze cudowniejszym dzieckiem, niż poznajemy go na profilu. Radość którą Kuba ma w sobie i jego ciągły uśmiech.. to wszystko sprawia, że człowiek będąc obok Niego zapomina o całym świecie… zapomina i żyje tylko tą chwilą, którą spędza z NIM pod czujnym okiem Jego cudownej Mamy Ewy. W ten piękny grudniowy wieczór tuż przed Świętami, mogłam poznać też innych wspaniałych ludzi, którzy piszą listy. Tamte chwile, które razem spędziliśmy bawiąc się w maleńkim pokoiku, oglądając sztuczki Artura, głośno się śmiejąc kiedy ktoś rozwalił wieżę, a raczej Clovna lub też wystraszył się magicznego UFO, na długo pozostaną w mojej pamięci chociaż się nie znaliśmy tworzyliśmy jedną wspaniałą Marzycielską Rodzinę. Mam nadzieję, że w tym roku też będę mogła pojawić się w Warszawie i spędzić cudowny czas z moim Małym Wielkim Bratem Kubą.
Spotkanie z Natalką
Niedługo potem.. bo w lutym tego roku udałam się z urodzinowymi życzeniami do Brzegu do Mojej Kochanej Natalki, aby złożyć życzenia osobiście. Znając już rodzinkę Sidło czułam się jakoś tak „swojsko” i bez najmniejszego stresu udałam się w podróż. Ugoszczona pysznym ciastem i jeszcze lepszą pizzą spędziłam cudowne popołudnie podczas którego mogłam poznać również siostrę Natalki Anetę… sfotografowana przez Natalkę tysiące razy czułam się jak gwiazda .. no ale kto przy Natalce nie czułby się jak gwiazda? a Raczej gwiazdka… bo prawdziwą Gwiazdą jest Natalka. Dzięki temu spotkaniu, dowiedziałam się jak bardzo Natalka kocha muzykę i jak wiele zna piosenek poznałam jej wszystkich Misiowych przyjaciół.. mogłam pograć w Zagadki i inne ciekawe gry. Po raz kolejny mogłam być szczęśliwa w jej towarzystwie
Marzec… krótkie, ale miłe spotkanie z Marzycielskim Szymonkiem Gromadą w niedalekim Kędzierzynie-Koźlu. Z okazji organizowanego przez Mamę Szymka Festynu zostałam zaproszona w odwiedziny. Długo się nie zastanawiałam, bo Kędzierzyn to przecież bliziutko. Szymuś zaprezentował swój talent artystyczny, mogłam podziwiać jak tańczy ze swoim słynnym zespołem, jak bawi się z rówieśnikami, jak bierze udział w konkursach. Chociaż chyba trochę się mnie bał spędził ze mną trochę czasu i cieszę się, że mogłam Szymka poznać.
Kubuś prowadzi autobus
Kiedy zorientowałam się, że w maju jadę na Święcenia Kapłańskie do Wrocławia, zaraz pojawił się pomysł spotkania z Wrocławskim Marzycielem Kubą Popko chociaż nie byłam pewna ile czasu spędzę we Wrocławiu i czy w ogóle będę miała wolną chwilę między Mszą św. a powrotem do domu postanowiłam umówić się z Kubą i Jego Mamą.
Jakie było moje zdziwienie gdy idąc z Komunii w drzwiach wejściowych zobaczyłam małego uśmiechającego się chłopca wyglądającego jak Kuba nie mogłam usiedzieć w ławce do końca Mszy więc poszłam się przywitać… i później spędziłam cudowne chwile radości z bardzo radosnym Kubą! Nie obeszło się bez mam wrażenie ulubionej gry w ganianego na placu kościelnym i bez smacznych lodów. Kuba zrobił furorę, nie tylko ja byłam uradowana ze spotkania z Nim, ale i cała moja rodzina oraz wszyscy inni Parafianie, którzy byli obok! Kuba swoim promiennym uśmiechem obdarował chyba każdego z osobna wszystkim umilił czas i wszystkim sprawił radość tym że był. Był nawet chętny na wycieczkę do Raciborza.. bo jak się okazało będzie świetnym kierowcą autobusu… co mógł przećwiczyć. Niestety przyszedł czas pożegnania, ale w sercu została ogromna radość.
Dzięki Marzycielskiej Poczcie.. nauczyłam się też spełniać marzenia: jedno z nich mogłam spełnić w czerwcu podczas kolejnego już trzeciego spotkania z najukochańszą na świecie Natalką Sidło! Udało się, ale o tym rozpiszę się osobno.
Witaj Basiu. Cieszymy sie ze wspomniałas o spotkaniu z Szymonkiem. Szymus sie ciebie nie bał, nie jest tak otwarty jak inne dzieci, po prostu potrzebuje czasu by kogos zaakceptować. Myslę że nastepne spotkanie bedziesz milej wspominać.Pozdrawiamy
Kochana Basiu, my również bardzo mocno cieszymy się, że mogliśmy poznać tak wspaniałą i ciepłą osóbkę jak Ty ::-*: :XO: ::-*: Cieszymy się również, że mogliśmy poznać też Twoją Wspaniałą Rodzinkę i Michała :XO: Natala kocha Cię całym swoim małym serduszkiem i wierzy, że jeszcze nieraz spędzi miłe chwile w Twoim towarzystwie ::-*: :XO: Pozdrawiamy cieplusio :XO: :XO: :XO: :XO: :XO: :XO: :XO: :XO: :XO: :XO: :XO: :XO: :XO:
Marysia
Basiu ale z Ciebie szczęściara Życzę dalszych wspaniałych spotkań. Z Kubusiem Ostasz miałam przyjemność się spotkać, faktycznie zawsze ma uśmiech od ucha do ucha. I ma to „COŚ” co przyciąga jak magnes, co można powiedzieć o każdym WSPANIAŁYM DZIECIACZKU z MP
Najwspanialsze, nie zaprzeczę A pod jakim ja byłam wrażeniem, oj Każde spotkanie z Marzycielami wnosi coś pięknego w życie Może znowu kiedyś Basiu razem się spotkamy u jakiegoś marzyciela kto wie?
Basieńko nie wiem jak w tym roku będzie z turnusem w Warszawie. Nie mam pewności czy pojedziemy ale zaproszenie do Ulhówka ciągle aktualne Piękna relacja…dziękuję :XO: :XO:
Marzycielska Poczta to akcja, która polega na wysyłaniu tradycyjnych listów i kartek do ciężko chorych dzieci. Na naszej stronie odnajdziecie profile z adresami pocztowymi dzieci, dla których takie przesyłki są bezcennym wsparciem w walce z chorobą.